á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Trudi Canavan jest autorem trzech światowej sławy trylogii.
Trylogia Era pięciorga Trylogia Czarnego Maga Trylogia Zdrajcy Łotr to już drugi tom słynnej trylogii Zdrajcy. (...) Opowiada on dalsze losy syna Czarnego maga Sonei oraz byłego Wielkiego Mistrza Akkarina, który na własne życzenie zostaje uwięziony w tajnym azylu zdrajców. W nowy świecie trudno jednak jest odnaleźć się młodemu magowi. Wbrew pozorom asystent ambasadora nie dał się zamknąć tam tylko, dlatego, że pragnął ocalić jedną kobietę. O nie. Ma on swoją sekretną misję, która ma więcej przeciwników niż zwolenników. Nie zdaje sobie nawet sprawy, jakie niebezpieczeństwo na niego czeka tuż za zakrętem.
Spotykamy się także z losami Dannyla. Przez ucieczkę Lorkina wiele drzwi zamknęło się przed nim. Ponieważ Ashaki nie rozumieją jak mógł pozwolić mu tak po prostu odejść. Jakby tego było mało do Sachaki przyjeżdża dawny kochanek Dannyla oświadczając, że został Ambasadorem Elyne i zamieszkają razem w domu Gildii.
Jednak Łotr to nie tylko historia młodego Lorkina oraz Ambasadora Gildii. W miedzy czasie poznajemy dalsze losy Kyralii. Okazuje się, że nie tylko w Sachace czai się niebezpieczeństwo.
Robię się już pewnie okropna, że ciągle o tym wspomina, jednak w dalszym ciągu jestem zauroczona zamieszczonymi mapami. To właśnie dzięki nim uświadomiłam sobie tak wiele rzeczy, które w tekście mi umknęły.
Mapy te to trzy niedużego formatu obrazki przedstawiające: Gildie magów, ziemie Kyralii oraz Imardin.
Pamiętacie jak wspominałam, że Misja ambasadora czasami stawała się nuda? W łotrze nie ma tego problemu. Jeśli raz was wciągnie to nie puści dopóki nie skończycie go. Historia pochłonie was bez reszty. Sama akcja nie da wam odpocząć. Będzie ciągle zaskakiwać. Nie wiedziałam, że mogę jeszcze bardziej zżyć się z bohaterami, a jednak okazało się to możliwe. Śmiało mogę powiedzieć, że pani Canavan jak zwykle spisała się mistrzowsko.
Zauważyłam u autorki pewien schemat. Każda jej trylogia rozkręca się z kolejną częścią coraz bardziej. Zaczyna powoli, czasem odrobinę nudnawo, a potem pojawia się jeden moment, który powala nas na kolana raz na zawszę.
Jako, że jest to środkowa część nie mogę powiedzieć nic więcej, aby nie zdradzić fabuły. Czasem z tego powodu nie cierpię siebie, że muszę zrecenzować taką książkę. Ponieważ nie potrafię się powstrzymać żeby nie robić spoilerów. Więc powiem krótko. Jeśli spodobała wam się Misja ambasadora to możecie być pewni, że Łotr was zachwyci od początku do końca.
Pozdrawiam, A.